Opowiastka na dobry początek

Wcale nie tak dawno temu, w naszej galaktyce, a nawet na naszej planecie… A nawet w naszym kraju, żył sobie pewien chłopiec. W szkołach odbywał się strajk, więc mial za dużo wolnego czasu. Pogoda była całkiem sprzyjająca, więc postanowił sobie, że zrobi to, co ludzie tak zachwalają, jako formę spędzania wolnego czasu. Podkradł z domu sześciopak piwa, załadował się na rower i pojechał do lasu.
Cos mu się tam jednak w tym lesie nie spodobalo, bo wiadomo, kleszcze, ptaki za głośno śpiewają, a i zasięgu nie ma. Był to chłopiec złośliwy, więc w pierwszej kolejności zaczął obrażać ptaki. Część z nich się wkurzyła, część postanowiła go olać, ale generalnie udało mu się doprowadzić do tego, że ptaszęta ostatecznie pokłóciły się między sobą.
– Z Tym zasięgiem, to akurat prawda! Jesteśmy zacofani jak krety! – grzmiał ogromny puchacz.
– Z kleszczami też się nic nie robi, choć się o tym mówiło od dawna – mróknął mysikrólik.
– Przykro mi to mówić, ale to jest wina naszego leśniczego – zaszczebiotała słodko pani Szczygłowa.

Wcale nie tak dawno temu, w naszej galaktyce, a nawet na naszej planecie… A nawet w naszym kraju, żył sobie pewien chłopiec. W szkołach odbywał się strajk, więc mial za dużo wolnego czasu. Pogoda była całkiem sprzyjająca, więc postanowił sobie, że zrobi to, co ludzie tak zachwalają, jako formę spędzania wolnego czasu. Podkradł z domu sześciopak piwa, załadował się na rower i pojechał do lasu.
Cos mu się tam jednak w tym lesie nie spodobalo, bo wiadomo, kleszcze, ptaki za głośno śpiewają, a i zasięgu nie ma. Był to chłopiec złośliwy, więc w pierwszej kolejności zaczął obrażać ptaki. Część z nich się wkurzyła, część postanowiła go olać, ale generalnie udało mu się doprowadzić do tego, że ptaszęta ostatecznie pokłóciły się między sobą.
– Z Tym zasięgiem, to akurat prawda! Jesteśmy zacofani jak krety! – grzmiał ogromny puchacz.
– Z kleszczami też się nic nie robi, choć się o tym mówiło od dawna – mróknął mysikrólik.
– Przykro mi to mówić, ale to jest wina naszego leśniczego – zaszczebiotała słodko pani Szczygłowa.
– Guzik prawda! – zakrakał kruk.
– Prawda – odparł puchacz.
– Nie prawda – zripostował kruk.
– Prawda!
– Nie prawda!
– Prawda!
Wszyscy mieli po trochu racji. Leśniczy był człowiekiem dobrym i troszczył się o las, ale, przede wszystkim, był człowiekiem, a nie od dzis wiadomo, że człowiek niee jest w stanie robić wszystkiego na raz.
A chłopiec, jak już wspomniano, był cholernie złośliwy i gdy ptaki były zajęte swoją kłótnią o leśniczego, podpalił las. I nic z lasu nie zostało, a na tym ucierpiały już nie tylko ptaki, które go zamieszkiwały, ale także te, które jeszcze go nie widziały, ucierpiały też inne zwierzęta i ludzie. Bo chłopiec był złośliwy i zamiast odjechać z lasu, który mu się nie spodobał, postanowił go zniszczyć.

7 replies on “Opowiastka na dobry początek”

Jeśli dobrze interpretuję przekaz, to, no cóż… w punkt. Pracuj nad stylem, a będzie naprawdę fajnie.

Ciekawa i owszem, lecz wydaje mi się morał z historyjki być najistotniejszym. Człowiek, najniebezpieczniejsze stworzenie, może zniszczyć co kolwiek nie zechce i tylko rozum może go przed tym powstrzymać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink